Pszczoły, te niepozorne skrzydlate pracownice, przyczyniają się do polskiej gospodarki na kwotę aż 7,5 miliarda złotych. Niestety, pomimo ich znaczącego wkładu w ekonomię naszego kraju, zarówno praca pszczół, jak i pracy pszczelarzy nie jest odpowiednio doceniana. Większość osób trudniących się pszczelarstwem postrzega tę działalność jako hobby przynoszące dodatkowy dochód, a nie jako pełnoprawny zawód.
Przyjrzeć się warto też globalnemu aspektowi. Szacuje się, że na całym świecie praca pszczół ma wartość przekraczającą 150 miliardów euro rocznie. Europejskie pszczoły dorzucają do tej sumy około 15 miliardów euro, przy czym polskie owady generują wartość rzędu 1,8 mld euro (czyli wspomniane już 7,5 miliarda złotych). Te szacunki nie uwzględniają jednak wartości produktów pszczelego pochodzenia, takich jak miód, pyłek kwiatowy czy propolis. Nie liczy się tutaj również wpływu pszczół na zachowanie różnorodności biologicznej – ta kwestia jest trudna do oszacowania. Dr inż. Janusz Majewski z Wydziału Nauk Ekonomicznych Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie skupia swoje badania na tematyce wpływu pszczół na ekonomię.
Skąd jednak pochodzą te miliardy? Kluczową rolą pszczół, która przekłada się na tak duże kwoty, jest zapylanie roślin uprawnych. Jak informuje dr inż. Janusz Majewski, z 300 najważniejszych gatunków roślin uprawnych na całym świecie, aż 84% to rośliny zapylane przez owady. To pszczoła miodna odpowiada za 80-90% tego typu zapylania. W Polsce najważniejszymi roślinami zapylanymi przez te owady są rzepak, rośliny sadownicze i krzewy owocowe. Pszczoły mają również duże znaczenie w hodowli niektórych warzyw oraz w produkcji nasion kwiatów i ziół. Bez obecności pszczół plon jest znacznie niższy i jego jakość spada. W 2014 roku powierzchnia obszarów uprawy roślin entomofilnych w Polsce wynosiła ponad 1,7 miliona hektarów.
Zapylanie jest niewątpliwie najcenniejszą pracą, jaką pszczoły wykonują dla ludzi. Szacuje się, że wartość tej pracy wynosi rocznie 150 miliardów euro. Mimo że produkty takie jak miód czy wosk są wyceniane na znacznie mniej, to jednak dla wielu osób trudno byłoby funkcjonować bez nich. To właśnie one stanowią podstawę dochodowości polskiego pszczelarstwa.